Dzisiejszą notkę poświęcę temu co zgubiłam gdzieś po drodze w wypełnianiu postanowień- MOTYWACJA.
Miałam wielkie plany, ambitne postanowienia, i co..nic. Pod koniec roku zaintrygowana postami innych blogerek o postanowieniach noworocznych postanowiłam stworzyć swoją listę. Znalazło się na niej punktów 19, byłam szczęśliwa że Nowy Rok już nadsz3edł bo byłam pełna zapału i nadziei, że 2013 rok okaże się o niebo lepszy niż ten poprzedni, mimo że nie narzekam :)
Na początku- rewelacja, codziennie skrzętnie wypełniałam swoje plany ambitnie zapisywałam w tabelce, którą stworzyłam i wydała mi się idealna;
na czerwono zaznaczam te rzeczy, których nie zrobiłam, na zielono te, które zrobiłam. Owszem fajne rozwiązanie bo widać jak się było systematycznie. Codziennie na wieczór robiłam podsumowanie dnia i miałam pełny obraz tego jak spożytkowałam dzień. Jednak, kiedy przestałam regularnie robić to na liście było, przestałam i zaznaczać w tabelce.
Udawało mi się przez pierwsze 2 tygodnie, potem a to nauka do sesji, a to zajęcia, potem znalazłam pracę i nie po drodze było mi to ćwiczeń, a tak chciałam w sobie wyrobić nawyk codziennego ćwiczenia (chociaż nie powiem, cały czas próbuję przemówić do własnego rozsądku, że czas najwyższy znowu zacząć to robić:)
Teraz przerzuciłam się na zapiski w kalendarzu, bo leżał sobie taki smutny nie zapisany, więc go wykorzystałam. Oto weekendowe zapiski w kalendarzu:
Zapisuję wszystko, nawet te najprostsze, oczywiste rzeczy typu: sprzątanie, obiad, jakieś zakupy. Jak na razie idzie idealnie :)
Mam nadzieję, że w końcu znajdę to, co zgubiłam, właśnie nieszczęsną motywację, bo jej baaaardzo potrzebuję :)
Pozdrawiam,
Linka!
niezły patent z tym kalendarzem i zapiskami, ja na razie trzymam się postanowień (przynajmniej tych priorytetowych) ale podoba mi się taki patent zapisywania i korzystania z kalendarza.
OdpowiedzUsuńjutro podsumuję miesiąc więc pokażę swój drugi sposób na systematyczność :)
Usuńja mam nadzieję, że już lada dzień nastąpi przełom i będę w 200& wypełniać postanowienia :)
oj to czekam z niecierpliwością na kolejne sposoby bo baardzo potrzebna mi motywacja
OdpowiedzUsuńGhia :-)
Mam nadzieje, ze motywacja Cie nie opuszcza i udaje Ci sie realizowac Twoje postanowienia. Nie zawsze jest latwo, ale dobrze jesli szybko spostrzezemy, za zbaczamy z drogi i ponownie zabieramy sie ostro do pracy.
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki i pozdrawiam serdecznie,
Kataleja
P.S.
UsuńLatwiej by bylo komentowac, jesli wylaczylabys weryfikacje obrazkowa. Jest to ustawienie do mysle i prawie kazdy kto zaczyna przygodowe z blogowaniem czesto o tym zapomina.
Milej niedzieli.
dziękuję,zarówno za kciuki jak i sugestie dotyczące bloga- jeszcze się uczę więc każda rada się przyda:)
Usuńjeszcze raz dziękuję :)